To dziwne, ponieważ stosunkowo bardzo rzadko na moim blogu pojawiają się stylizacje, w których kolorem dominującym jest czerń, a tak naprawdę to jeden z moich ulubionych kolorów i czuję się w nim rewelacyjnie. Poza tym uważam, że każda blondynka wygląda w nim dobrze - elegancko i z klasą. Dzisiejszy post jest kwintesencją tego o czym mowa. Zestaw opiera się na geometrycznych formach ubrań i grze pomiędzy przezroczystościami tkanin. Monochromatyczność czerni przełamałam malinowym różem.
Jak pewnie zdążyliście już zauważyć, na chwilę obecną zrezygnowałam z magentowych pasm we włosach, muszę od nich odpocząć, ale kto wie, być może jeszcze do nich wrócę. :)
ENGLISH: It's quite strange, because the relatively very rare on my blog appear set in which the main color is black, and it's really one of my favorite colors and I feel great wearing it. Besides, I think that every blonde looks good in it - so elegant and classy. Today's post is the quintessence of what I meant. Set is based on the geometric forms of clothes and the game between the fabrics. I broke monochrome black by raspberry pink. As you probably already noted at the moment I gave up pink bands in my hair, I need a rest from them, but who knows, maybe I'll come back to them someday. :)
kopertówka - vintage